Pismo Święte
Stary i Nowy Testament

1 Księga Królewska

(1) Prorok Eliasz z Tiszbe w Gileadzie rzekł do Achaba: "Na życie Boga Izraela, Jahwe, któremu służę! Nie będzie w tych latach ani rosy, ani deszczu, dopóki nie powiem!"
(2) Potem Jahwe skierował do niego to słowo:
(3) "Odejdź stąd i udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku Kerit, który jest na wschód od Jordanu.
(4) Wodę będziesz pił z potoku, krukom zaś kazałem, żeby cię tam żywiły".
(5) Poszedł więc, aby uczynić według rozkazu Jahwe, i podążył, żeby zamieszkać przy potoku Kerit na wschód od Jordanu.
(6) A kruki przynosiły mu rano chleb i mięso wieczorem, a wodę pijał z potoku.
(7) Lecz po upływie pewnego czasu potok wysechł, gdyż w kraju nie padał deszcz.
(8) Wówczas Jahwe skierował do niego to słowo:
(9) "Wstań! Idź do Sarepty koło Sydonu i tam będziesz mógł zamieszkać, albowiem kazałem tam [pewnej] wdowie, aby cię żywiła".
(10) Wtedy wstał i zaraz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodzi! do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Więc zawołał ją i powiedział: "Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił
(11) Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał na nią i rzekł: "Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba".
(12) Na to odrzekła: "Na życie twego Boga, Jahwe! Już nie mam pieczywa — tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi [strawę]. Zjemy to, a potem pomrzemy".
(13) Eliasz zaś jej powiedział: "Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i wtedy mi przyniesiesz. A sobie i twemu synowi zrobisz potem.
(14) Bo Jahwe, Bóg Izraela rzekł tak: "Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Jahwe spuści deszcz na ziemię"".
(15) Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień.
(16) Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Jahwe wypowiedział przez Eliasza.
(17) Po tych wydarzeniach zachorował syn tej kobiety, będącej głową rodziny. Niebawem jego choroba tak bardzo wzmogła się, że przestał oddychać.
(18) Wówczas powiedziała ona Eliaszowi: "Czego ty, mężu Boży, chcesz ode mnie? Czy po to przyszedłeś do mnie, aby mi przypomnieć moją winę i przyprawić o śmierć mego syna?"
(19) Na to Eliasz jej odpowiedział: "Daj mi twego syna!" Następnie, wziąwszy go z jej łona, zaniósł go do górnej izby, gdzie sam mieszkał, i położył go na swoim łóżku.
(20) Potem, wzywając Jahwe, rzekł: "O Jahwe, Boże mój! Czy nawet na wdowę, u której zamieszkałem, sprowadzasz nieszczęście, dopuszczając śmierć jej syna?"
(21) Później trzykrotnie rozciągnął się nad dzieckiem i znów wzywając Jahwe rzekł: "O Jahwe, Boże mój! Błagam cię, niech dusza tego dziecka wróci do niego!"
(22) Jahwe zaś wysłuchał wołania Eliasza, gdyż dusza dziecka powróciła do niego, i ożyło.
(23) Wówczas Eliasz wziął dziecko i zniósł z górnej izby tego domu, i zaraz oddał je matce. Następnie Eliasz rzekł: "Patrz, syn twój żyje!"
(24) A wtedy ta kobieta powiedziała do Eliasza: "Teraz już wiem, że naprawdę jesteś mężem Bożym i słowo Jahwe w twoich ustach jest prawdą".

 

1 Księga Królewska